
Sroda wieczorem... położylam sie wczesniej spać, bo następnego dnia miałam wyjazd.. spie sobie spokojnie, juz mi sie snilo, ze skacze po kolorowych chmurkach, no i w ogole, a tu nagle huk! Ktos wtargnal do mojego pokoju, z chochla do zupy! Tak, to byl zlodziej... probowal wykrasć mój adwentowy kaledarzyk! Na szczescie Katarzyna zainterweniowala i zdolala uratowac moje czekoladki przed kradzieza! Zlodziej zostal zlapany i bedzie zmywal caly tydzien...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz